- Pani Amor? - zapytała Lily.
Zaczęłam się cała trząść ze śmiechu.Z dziwnych przyczyn nie mogłam przestać tego robić.Tak się śmiałam że śnieg spadł z drzewa prosto na moją głowę.
- Pani Amor?Taka stara jestem? - zapytałam rozbawiona.
Usiadłam wraz z waderą na sanki i zjechałyśmy po wodospadzie.Przed nami pojawiła się odskocznia,a my na nią wjechałyśmy. Przez chwilę szybowałyśmy w powietrzu.
- Kurczę lecimy jak Małysz za dobrych lat - rzekłam.
<Lily?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!