Popatrzyłam na niego błagalnym wzrokiem. Dostawałam co chwile nudności.
- Idź po Nif - jęknęłam.
Basior automatycznie wybiegł z jaskini i udał się do medyczki. Położyłam się na boku i uspokoiłam oddech.
- Spokojnie Ej wszystko jest dobrze - powtarzałam masując sobie brzuch.
Po chwili usłyszałam odgłosy sprzed jaskini.
- Gdzie ona jest ? - zapytała wadera.
- W środku
-Poczekaj tutaj.
Do pieczary wpadła czarna wadera.
- Gdzie cię boli?
Wskazałam na brzuch a ta bez zastanowienia zrobiła mi test ciążowy. Nie dowierzałam w wyniki.
- To pewne ?
- Tak.
Nif pogratulowała mi i wyszła z jaskini. Po chwili wpadł do niej mój ukochany.
- Co się stało?
Rzuciłam mu się na szyję i przytuliłam.
- Będziemy mieli dzieci..
<Phi??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!