Podążałam za Danielem. Jeleń, którego poczuł był naprawdę dorodny. Basior rzucił się na zwierzę i przegryzł mu krtań. Natychmiast padło martwe.
-Nie jesz? - zapytał zaskoczony.
-Nie. - odparłam. - W mieście są dobre kebaby. - dodałam z uśmiechem.
-Jak wolisz.
Ponownie uśmiechnęłam się do wilka i poprawiłam grzywkę opadającą mi na oczy.
-Więc.. - zaczęłam, gdy skończył jeść.
-Więc?
-Nauczyć cię zmiany w człowieka? - zapytałam.
<Daniel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!