Uśmiechnąłem się, zarumieniłem się.
-nie dzięki... albo wiesz co, lubię komiksy...- przybliżyła się mi od ucha-takie erotyczne
Z murowało mnie, spojrzałem na nią, na ten jej uśmieszek
-przecież żartowałam!- zaśmiała się
-nie no dla mnie nie problem, od razu machnę ołówkie i już gotowe- rzekłem i chwyciłem za ołówek i skomplikowanie nim zakręciłem
uśmiechnęła się i wyszła z mapą i ze szkicem, posłałem jej miły uśmiech i złapałem się za alchemię
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!