Obudziło mnie coś puszystego, spacerującego w tę i we w tę po mojej twarzy.
- Nai.. - wymruczałam, zdejmując z siebie towarzyszkę. Ta tylko cichutko zapiszczała i poruszyła noskiem. Z cichym westchnieniem położyłam królika na podłogę i przeczesałam blond włosy dłonią.
Blond? Czyżbym zmieniła postać przez sen?
Podeszłam do toaletki znajdującej się w kącie pokoju i spojrzałam w lustro. Blizna na policzku potwierdziła moją myśl. Zdjęłam koszulę, która od dłuższego czasu służyła mi jako piżama i założyłam szarą sukienkę z błękitną falbanką, sięgającą troszkę powyżej kolan, do tego baleriny w tym samym kolorze i wyszłam z pokoju. Nai podążyła za mną, uroczo zeskakując ze schodów. Pierwsze promienie słońca wpadały do pokoi przez okna, nadając im ciepłego blasku. Mgła powoli znikała, a las budził się do życia. Przeciągnęłam się i ziewnęłam idąc do kuchni. Po chwili zauważyłam Anabel, wyglądającą na dwór.
- Dzień dobry, Ana. - powiedziałam z uśmiechem, spoglądając na dziecko.
- Dzień dobry. - odpowiedziała.
- Jak się czujesz? - zapytałam, otwierając lodówkę. Wyjęłam z niej parę rzeczy i zrobiłam na szybko jajka zapiekane w tostach. Na innym talerzyku podałam pokrojone w plastry pomidory i posiekaną cebulę. Wszystko to położyłam na stół, przy którym siedziała.
- Lepiej. - odparła w końcu. Skinęłam głową na znak, że rozumiem i oparłam głowę na zaplecionych dłoniach.
- Słuchaj mnie teraz uważnie. - zaczęłam. - Skoro czujesz się lepiej, pozwolę ci opuścić mój dom. Nie chcę, abyś czuła się przeze mnie uwięziona. Jeśli stąd wyjdziesz, to pamiętaj, że drzwi do mnie są dla ciebie zawsze otwarte. Pokój, w którym spałaś, będzie twój, jeśli zdecydujesz się zostać. - powiedziałam, uśmiechając się do dziewczynki.
< Ana? ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!