Zerknęłam na waderę, starając się odczytać o co jej chodzi. Po chwili jednak przekonałam się, co było powodem jej szybkiego biegu. Moim oczom ukazała się gromada demonów, w wilczych postaciach. Zmieniłam się szybko w człowieka, łapiąc przy tym miecz w obie ręce.
- Pomożesz mi? -zadałam szybkie pytanie waderze.
Ta tylko położyła się na ziemi, liżąc łapę. Widziałam, że ciekła z niej krew, pokiwała przecząco głową. Przyjrzałam się jej uważnie. Biały wilk ze skrzydłami, a rana zadana przez demona, sprawiła, iż samica straciła siły. Postacie zmieniły się w ponad dwumetrowe istoty z dość długimi pazurami. Szybkim ruchem udało mi się odciąć jednemu głowę, obrywając przy tym zaostrzonym pazurem w brzuch. Poczułam wtedy przypływ adrenaliny, jakby dodano mi jakąś dziwną siłę. Właśnie wtedy zorientowałam się iż są to Demony Nocy, te które dodają nam mocy. Ich jad działa na nas zupełnie odwrotnie niż na wilki anielskiej rasy. Przy drugim przeciwniku starałam się nie zawahać. Lecz wiele osób może zapytać dlatego tak po prostu padają? Mój miecz od zawsze był moczony w truciźnie, która działa na istoty o nieczystych sercach, dlatego małe draśnięcie, potrafiło doprowadzić do śmierci.
- Xardes! – krzyknęłam, rzucając się na kolejnego stwora.
Wtedy to do jaskini wbiegł czarny lew, pomagając mi w walce. Zajął się resztą, dzięki czemu mogłam podbiec do rannej wadery. Przyjrzałam się uważnie ranie, by móc stwierdzić, że jest ona dość poważna. Odwróciłam głowę w stronę walczącego towarzysza, licząc przeciwników.
- Zajmę się nimi, lepiej pomóż jej! – westchnęłam, zamieniając się miejscem z wielkim drapieżnikiem.
<Rose?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!