- Ta. Zróbmy to, bo też zdycham z głodu. - mruknąłem, wstając po chwili.Coś jakby mnie zatrzymało..potrząsnąłem głową i jakbym się ocknął. Spojrzałem na Moon,czekając aż ona również wstanie i dołączy do mnie.Dziewczyna jednak jakby wpatrzyła się w telewizor nie móc się całkiem od niego oderwać. Prychnąłem ze śmiechem,patrząc jak oczami próbuje dostrzec aktorów.Podszedłem do niej ,znaczy do kanapy na której wciąż tkwiła i uśmiechnąłem się do siebie. Wyciągnąłem ręce w stronę dziewczyny i już powędrowała w górę.
- Daniel? Co ty do jasnej cholery wyprawiasz? - powiedziała z lekkim zaskoczeniem.
Ja natomiast roześmiany doniosłem ją do kuchni,gdzie wreszcie postanowiłem.
- Inaczej byś się nie ruszyła. - zaśmiałem się cicho. - Z resztą z czym chcesz te kanapki? Nie wiem co w ogóle chowam w tym odległym mebelku,zwącym się pospolicie lodówka. - A że Cię chcę ugoscić zrobimy po Twojemu. I tak zjem wszystko. Taki żarłok trochu ze mnie,jakbym był szczery Moon. - wyszczerzyłem się w uśmiechu,odsłaniając białe zęby.
Zajrzałem do lodówki, gdzie chowały się różne produkty. W tym ; jakaś szynka,choć nie wiem czy przetermiowana. Kozi ser..mleko. Jakieś pomidory,jajka i żółty ser. Wyciągnąłem te wszystkie rzeczy na blat. Otworzyłem górną półkę..i wyciągnąłem jakiś chleb czy coś.
<Moooon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!