- Jasne, a potem do kina! - zawołałam rozradowana.
- Na co? - zapytała wadera.
- No nie wiem. Na film. - odparłam sarkastycznie.
Ruszyłyśmy do miasta Adefilion. Na ulicach był straszny ruch, a w kawiarniach ludzie siedzieli gromadami. Upał dotarł aż tutaj... W pobliskiej kawiarni zakupiłyśmy lody. Czekoladowo-śmietankowego sobie kupiłam, ponieważ takie lubię najbardziej.
- Kiedy do kina? - padło pytanie z moich ust.
- Za jakąś godzinę. - powiedziała Miu.
Usiadłam na ławce w parku. Obok dużej fontanny dzieci wesoło oblewały się wodą. Najwyraźniej była chłodna, tak bardzo chciałam podejść do nich i przyłączyć się.
- Amor idziemy. - odezwała się dziewczyna.
Spojrzałam jeszcze raz na park, po czym poszłyśmy do kina. W środku było zimno, ponieważ była klimatyzacja. Od razu poczułam się lepiej.
<Miu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!