Wadera zeszła ze mnie, odwróciłem się na bok, leżąc spojrzałem na waderę
z porządaniem , oblizałem się.Wadera na mój widok lekko zarumieniła się
i o to mi chodziło, wstałem i poszedłem za nią
-Czego chcesz?
-Przejść się z tobą-przyspieszyłem kroku i otarłem się swoim brzuchem o jej biodra... Wadera oddaliła się lekko
-Potrenujesz ze mną?-spytała
-Przed chwilą powiedziałaś, że jesteś zmęczona-westchnąłem
-Ymm.... zmieniłam zdanie, to jak?
-Dla ciebie mogę trenować co tylko chcesz...-mruknąłem zawadiacko
<Umei ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!