Po skończonym posiłku zaczęło się trochę ściemniać. Ale Dijstra tego oczywiście nie zauważył i chciał coś robić dalej.
- Ale co? - zapytałam, siadając.
Oblizał się.
- Nawet o tym nie myśl. - warknęłam. - Jedyne, co możesz o tej porze zrobić, to... Odprowadzić mnie do domu.
- No to chodź.
Uśmiechnęłam się lekko pod nosem. Na szczęście on nic nie zauważył. Zaczęłam iść w stronę domu, a basior dotrzymywał mi kroku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!