Spojrzałem w górę,w idealnym momencie.Na niebie pojawiła się znikąd
spadająca gwiazda,szybująca wysoko nad nami.Pomyśleć życzenie? Jestem
realistą..Nie mam pojęcia,czego ewentualnie mógłbym sobie zażyczyć.
-
Miu dam Ci wypowiedzieć życzenie za mnie, nie wiem co mógłbym sobie
ewentualnie zażyczyć,więc..ty wykorzystaj szansę.
- Jeff..nie bajeruj.
- Cicho..bo nie zdążysz. - powiedziałem dłońmi nakierowując jej głowę na
gwiazdę,która zbliżała się do wysokich budynków,wystarczył zaledwie
ułamek sekundy, aby znikła.Uśmiechnąłem się delikatnie,wpatrując się w
zamyśloną dziewczynę,której oczy lśniły w blasku księżyca. - Szybko no. -
ponagliłem ją.Miejmy nadzieję, że ta zdążyła,a nie myślała i Bóg wie,co
ona ma tam w tej jej pustej łepetynie. - o ile coś ma..poklepałem ją po
ramieniu. - Coś sobie zażyczyła?
- Się nie spełni zjebie. - mruknęła.
- E no gadaj. - zrobiłem minę słodkiego pięciolatka.
<Mjuuu? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!