26 maj 2016

Od Daniela Cd. Moon

Wtem Moon straciła przytomność..prawdopodobnie gdyby wcześniej nie podparła się mojej szyi,przy tym mnie delikatnie obejmując,spadłaby bezwładnie na asfalt,a ja nie zdołałbym wcześniej zareagować.Jedną ręką,podtrzymałem ją od upadku na kolana.Westchnąłem z ulgą,że gdyby nie ta sytuacja Moon leżałaby na twardym gruncie,z kolejnymi ranami.Spoglądając w dół,dostrzegłem..że z naszej kolacji nici.Niestety pizzy,nie udało się tak łatwo uratować, i mimo że była w pudełku,leżała płasko.20 złotych w błoto. - pomyślałem.Ech,dobra..Powinienem teraz zając się moją towarzyszką,a nie zepsutym jedzeniem..które nie nada się już na nic.Teraz do mojego mieszkania..Później pomyślimy co potem.Wziąłem ją 'na ręce'.Szedłem przez ulicę,próbując ignorować wszystkie spojrzenia,idące w moją stronę..Faktycznie,musi to wyglądać głupio.Niosę ją,jak jakiś królewicz,czy ktoś taki. - mimo wszystko i tak nigdy bym tam jej nie zostawił.W końcu dotarłem pod blok..wszedłem po schodach i po kilku minutach znalazłem się już w moim niedużym mieszkanku.Moon delikatnie położyłem na kanapę.Potrząsnąłem leciutko jej ręką.. 
- Moon?

<Moooncia? Wybacz,że tak długo :c >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!