30 maj 2016

Od Moon - Cd. Amortencji

Czy... to miał być żart? Jakiś na rozluźnienie? Uraczyłam śmiejącą się waderę moim jakże cudownym spojrzeniem, mówiącym "O co, kurwa, chodzi?". Nadal nie pojmowałam jej toku myślenia. Nawet po tylu latach [choć raczej z tą osobistością nie miałam okazji się zadawać]. Jeszcze raz spróbowałam przetrawić tamto zdanie o hierarchii, finalnie bez skutku.
- Zjazdem bym tego nie nazwała- stwierdziłam mrukliwym tonem- Brakuje większości.
- Moon, Moon, dlaczego zawsze musisz być taka sztywna? Już nawet Cuttle czasem się zaśmieje! No dawaj!
Trzepnęła mnie lekko łapą po boku, pewnie w "przyjacielskim" geście.
- Ktoś musi być poważny- stwierdziłam.- A poza tym. Nie dotykaj mnie, nie lubię tego.
- No tak, no tak. Typowy zabójca, rozumiem. Kamienna twarz, zero uczuć i te sprawy, hm?
Prychnęłam cicho.
- Jaka miałabym być? Po tym wszystkim? Hm?

<Amor?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!