- No raczej bym się w kamień obróciła. - stwierdziłam.
- No widzisz. - padła odpowiedź Moon.
Wzruszyłam ramionami. Wiedziałam że każdy czasem ma trudne życie.
- Wiesz.. nieraz sama mam skomplikowane życie, jednakże wolę się pośmiać na dodanie sobie otuchy. - powiedziałam mimochodem.
Zapadła niezręczna cisza. Zielone liście szeleściły na dębie, a chwilę potem usiadł na nim feniks. Z niewiadomych przyczyn uwielbiałam te ptaki. Posiadały one wiele mocy... Szczerze rzecz ujmując znałam wszystkie rasy zwierząt w watasze. Był to mój atut.
- Dawno cię nie widziałam. Musiałaś przybyć zasadniczo niedawno... - zamyśliłam się.
< Moon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!