Wataha w której byłam... Była bardzo mi obca i nieznana ale, zjawiskowa
gdy przyglądałam się wszystkim wilkom i że, tereny są bardzo piękne, po prostu zaniemówiłam. Gdy przechodziłam przez jeden z terenów natknęłam sie na basiora, który był umięśniony i dorosły i bardzo dojrzały. Na moje oko chyba był surowy, ale po jego pysku i oczach chyba tak nie było, cofnęłam się kilka kroków
-Ja przepraszam pana
Minęłam go i ze spuszczonym pyskiem i nawet nie zrobiłam kroku, kiedy basior odpowiedział
-Ale za co ty mnie przepraszasz?
Nawet nie odwróciłam się do niego, tylko stałam jak ta wariatka, jak słup soli.
-Za co?-spytał ponownie
-Sama nie wiem, że panu stanęłam na drodze-w watasze wcześniej byłam przyzwyczajona do bicia ze strony basiorów, ale tutaj chyba nie ma takiej przemocy jak tam
<Jakiś basior?>albo ktokolwiek
Klep klep
OdpowiedzUsuń