26 maj 2016

Od Tetsu CD Amiszy

-Łapię-powiedziałem krótko, opierając się plecami o oparcie krzesła. Rozmyślałem o tym, czy po wyjściu z kawiarni nie pójść do onsenu... Tak, to dobry pomysł. Może kogoś zaproszę? Dla watahy byłaby zniżka. Z głębokich rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk uderzenia o stół, na przykład ręką. Obok naszego stolika stali dwaj chłopacy. Wyglądali na wysokich, jak się tak opierałem.
-Czego?-Burknęła Amisza, nadal nieco zdenerwowana tym, jak ją zapytałem o jej osobę.
-Hej, piękna, nudzi Ci się? Może pójdziesz z nami do baru niedaleko, co?-Zaproponował chłopak, swoją drogą, wyglądający całkiem schludnie. Bordowa marynarka była idealnie wyprasowana, a koszulka była w ogóle niepognieciona.
-Pozwolę sobie odmówić-burknęła dziewczyna.
-Chyba nie chcesz tu siedzieć z tym leszczem, co? Przecież widać, że to ten typ, co myśli tylko o se...-Zaczął, ale uderzyłem pięścią w stół, cicho się śmiejąc. Wstałem powoli. Dość szybko okazało się, że jegomość był ode mnie niższy. Dużo niższy.
-Po pierwsze, to nie wiem, czemu nazywasz mnie leszczem. Jestem wyższy od Ciebie o jakieś trzydzieści centymetrów, więc teoretycznie powinieneś się mnie bać. A po drugie, to nie oceniaj, jak kogoś nie znasz. Tę pannę poznałem równo siedemnaście minut temu. Swoją drogą, jestem bezpłodny, więc jakoś słabo mi się to widzi-złożyłem ręce na piersi.
-Coś ty się taki nerwowy zrobił, co?-Warknął ten drugi, wyciągając nóż. Wszyscy inni klienci kawiarni już dawno wyszli. W odpowiedzi lekko się uśmiechnąłem, po czym z całej siły przywaliłem mu w brzuch z pięści.
-Jesteś miękki, jakbyś się, kurwa, z tofu składał-stwierdziłem. Nieco wyższy chłopak spojrzał na mnie zdziwiony.
-Spierniczaj, bo skończysz jak twój ziomek-powiedziałem bez namysłu. Obaj szybkim krokiem wyszli z lokalu. Następnym razem po prostu przywalę im trumną Hugh'em w środku, pomyślałem. Uśmiechnąłem się lekko do Amiszy. 




<Amisza?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!