Mgła spowiła cały świat. Gdzie jestem? Przeszłam dwa kroki do przodu, usilnie próbując znaleźć jakiś punkt orientacyjny. Wiedziałam, że powinnam coś zrobić, że tu było coś nie tak. Tylko co? Dół błękitnej sukienki zawirował pod wpływem jakiejś dziwnej siły. Wiatrem tego nie można było nazwać, nie czułam żadnego powiewu. Już tu kiedyś byłam- przemknęło mi przez myśl- Tylko kiedy? Usłyszałam swoje imię, błądzące gdzieś pośród tej pustki. Zerwałam się do biegu, desperacko próbując odnaleźć źródło dźwięku. Wtedy też wodna zasłona powoli ustępowała, odsłaniając wszechogarniającą ciemność, a na jej końcu istotę białą. Przyspieszyłam kroku, by jak najszybciej dotrzeć do celu i właśnie w tamtym momencie grunt pod nogami zawalił się, zaczęłam spadać.
Powoli otworzyłam oczy, próbując powstrzymać panikę. Nowe miejsce, choć niedawno byłam w świecie koszmarów.
- Moon- głos z tamtego miejsca.
Spojrzałam w bok, zaciskając usta. Łupało mi w głowie. Uderzyłam się o coś? Do tego obraz nadal był nieco rozmazany. Mimo to udało mi się rozpoznać mojego towarzysza niedoli. Daniel gapił się na mnie tak, jakby był wcześniej przestraszony? Zatroskany? Ni-chuja-nie-wiem-jaki? Zmusiłam się do lekkiego uśmiechu.
- Był melanż, czy znowu mi się film urwał?- zapytałam cicho.
<Dan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!