Zeskakując z towarzysza, zaczęłam baczniej przyglądać się mężczyźnie, ukrywającemu się w cieniu. Jego rysy twarzy wydawały mi się dziwnie znajome, ale tak jakby całokształt nie przypominał mi pewnej osoby. Przekręciłam delikatnie głowę, chcąc wyczuć czy białowłosa postać jest mi znana. Wtedy właśnie poczułam, że znam tą osobę, od tylu lat. Zaczęłam się mimowolnie trząść, jakby wszystkie stare wspomnienia wróciły, a moje serce zalało to tak stare, dobrze znane mi uczucie. Przeniosłam wzrok na Moon, która przyglądała mi się pytająco. Zbliżyłam się dwa kroki do rosłego mężczyzny, chcąc spostrzec jego reakcje. Ten jednak patrzył na mnie, czymś w rodzaju rozpaczy ze szczęściem. Stojący niedaleko mnie Elf, opuścił głowę. Wtedy to właśnie, byłam stuprocentowo przekonana, że go znam, że jednak wrócił.
- Hae… - jęknęłam, powstrzymując się od łez.
Przyśpieszyłam kroku, by już po chwili w biegu dotrzeć do ukochanego i rzucić się mu w ramiona. Nawet się nie zachwiał, lecz delikatnie mnie objął, przez co poczułam spływającą po policzku łzę. To wszystko stało się tak nagle. To bijące od niego ciepło, którego brakowało mi od tylu lat, było czymś niesamowitym. Ten natomiast się nie odzywał, jakby czekał na to co powiem. Mnie jednak odebrało w tej chwili głos i przez to westchnęłam cicho, układając głowę na klatce tego wielkoluda. Pociągnęłam go desperacko za bluzkę, myśląc by tak nagle mi nie umknął. Uśmiechnęłam się sama do siebie, przez falę łez jaka spływała po mojej twarzy. Podniosłam głowę by spojrzeć na jego wyraz twarzy, lecz od razu powróciłam do wtulania się jak w wielkiego misia.
<Raug?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!