-Zostaw mnie, proszę!- krzyczałam przez łzy przyciskając łapę do rany na
ramieniu patrząc na nią ze strachem. Co ja ci zrobiłam?!- wtuliłam się w
kąt szukając rozbieganym wzrokiem alternatywnej drogi ucieczki. Między
nogami? Jestem za duża! Dlaczego nie opanowałam jeszcze magii? Kobieta
zbliżała się do mnie z bronią w ręku.
-Hik!- "Coś małego, coś małego, coś małego!" Już po sekundzie zamieniłam
się w szczeniaka. Moje białe futro ubroczone było krwią, a jedno
skrzydło wisiało bezwładnie. Stanęłam niepewnie na łapach. Dziewczyna
patrzyła na mnie, jakby delikatnie zaskoczona. Spróbowałam nabrać
rozpędu ( co raczej nie było możliwe) i biegiem ruszyłam prosto między
jej nogi. Ale do głowy nagle wpadł mi inny plan. Zatrzymałam się tuż
przy niej, zawarczałam wściekle i wgryzłam w nogę. Smak krwi pieścił
moje kubki smakowe. Tego na pewno się nie spodziewała.
(Yuno? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!