Teraz to we mnie zbierała się złość.
- Osz ty… - wysyczałam przez zaciśnięte zęby.
Chciałam uderzyć go pięścią w twarz, ale ten złapał mnie za nadgarstek i pociągnął mnie do brzegu rzeki.
- Nie masz czasem ochoty na kąpiel? - zapytał ze złośliwym uśmieszkiem.
Chwycił mocniej mój nadgarstek i podniósł mnie tak, że gdyby mnie puścił
wpadłabym prosto do lodowatej wody. Woda… wstyd się przyznać, ale boję
się wody. Nie umiem pływać. Woda to moja największa słabość. Spojrzałam
błagalnym wzrokiem na chłopaka.
- N-nie… - wykrztusiłam.
Z przerażeniem spojrzałam w dół, po czym ponownie podniosłam wzrok na
Nenyto. Już wolałabym, żeby mnie pobił, niż wrzucił do wody. Ponieważ
Nenyto zaczął luzować uścisk, wykrzyknęłam.
- Błagam nie! Zrobię wszystko, ale nie wrzucaj mnie do wody! - krzyczałam rozpaczliwie.
< Nenyto? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!