Popatrzyłam na ukochanego i wtuliłam się w niego. Tak, rozmowa z Lily nie była łatwa i po prostu nie wolałam o tym rozmawiać.
- Nie roztrząsajmy tego - powiedziałam.
Basior, przyciągnął mnie mocno do siebie, kładąc swój pyszczek obok
mojego. Uśmiechnęłam się pod nosem, po czym zasnęłam. Kolejne dni mijały
bardzo monotonnie, skupiając się nad Lily i zrobieniem ogólnego
porządku w jaskini. Pewnego dnia z samego rana lężałam obok Kazana, po
czym poczułam delikatne kopnięcie w brzuszku. Wiedzieliśmy tylko, że
bliźniaki niedługo przyjdą na świat. Położyłam się na bok, śmiejąc
głośno.
- Co się stało? -zapytał.
- To dziwne uczucie - odparłam tajemniczo.
- Nie rozumiem.
- No tak kopią - zaśmiałam się, po czym popatrzyłam na ukochanego i pocałowałam go w pyszczek.
<Kaz? Przepraszam, że to tyle trwało>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!