- Jaki on jest uroczy.- zachwycałam się.
Słodki śnieżnobiały króliczek zastrzygł uszami.Wpatrywał się w Elendiel czarnymi oczkami.Nie sposób było się mi powstrzymać i zaczęłam się rozczulać.
- Jak go nazwiesz? - zapytałam.
- Hmm..Naimi byłoby dobre. - odparła wadera.
Zagwizdałam i w ułamku sekundy pojawiła się Ashlin-Slepinir.Siwo jabłowita klacz spoglądała mi w oczy swymi ciepłymi brązowymi oczkami.Pogłaskałam lekko klacz po delikatnych chrapach.
- Jak tam Ashlin? - zapytałam klaczkę.
Ta zarżała w odpowiedzi.Doskonale wiedziałam co powiedziała.
- No to gdzie idziemy? - zadałam pytanie Elandiel.
<Elandiel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!