- Marny cel, głupia babo. - burknąłem, rozdwajając pocisk mieczem.
- Zamknij się! - krzyknęła i ponownie do mnie strzeliła. Tym razem trafiła mnie w ramię. Zmrużyłem oczy i wskoczyłem na najbliższą sieć wysokiego napięcia, lądując za Bishamon.
- Chcesz walczyć? A proszę cię bardzo. - mruknąłem, wręcz sycząc ostatnie sława. Już miałem się zamachnąć na wkurzającą blondynkę, gdy usłyszałem dźwięk, brzmiący jak połączenie skrzypienia drzwi, ryku kopulujących żółwi i różnych takich.
- Ayakashi.. Yukine, zbieramy się.
- Weź te spocone łapska! - usłyszałem głos kompana.
- Zamknij się.
- Jeszcze nie skończyliśmy! - wydarła się głupia baba. Przewróciłem oczami i ruszyłem w stronę demonów.
< Bishamon? :') >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!