Wstrzymałem się przed rzuceniem w nią śniegiem i stałem w bez ruchu. Myśl, że Disapre była przestraszona trochę mi zajęła. Czym prędzej, kulka rozprysła się na boki uwalniając błękitny puch. Powolnym ruchem opuściłem łapę i podszedłem do wadery.
-Ale ja Ci nie zamierzam nic zrobić. Bez obaw. - Chwyciłem jej łapę i odsunąłem od pyszczka. Na początku nie dała się dotknąć, lecz w końcu wymiękła.
-Ta...tak? - Wyjąkała pod nosem. Przytaknąłem głową oraz uśmiechnąłem się aby wzbudzić w niej zaufanie. Jednak w środku nie czułem rozpierającej radości.
-To może się przejdziemy? Poznasz inne zakątki. Też trochę zgłodniałem, może zmarłaś? - Narzuciłem kilka pytań i zrobiłem kroki w przód nie czekając na wilczycę. Długo i tak bym nie poczekał, chwilę później była tuż obok mnie. Zbierała słowa, by odpowiedzieć mi na zadane pytania, lecz jeszcze dodałem:
-Ogólnie to jestem Nenyto. Mów jak tam chcesz. - Skierowałem głowę w jej kierunku i wytknąłem język. Przed rozwidleniem dróg zatrzymałem się i dałem jej szansę na wybranie dróżki którą chce podążyć.
__________
Disapre? ;3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!