Chyba jednak przesadziłem.
-Mizuki, może byśmy poszli na gorącą czekoladę? - Spytałem siadając obok niej. - I wybacz... Jak chcesz możesz iść. - Zrezygnowałem z nauki pływania. Dziewczyna szybko wstała po czym uciekła w stronę szatni. Nie mając co tu robić postąpiłem podobnie.
Ubrany, wymyty pod prysznicem i pozbawiony czucia wkroku wyszedłem z publicznego miejsca. O dziwno tuż przed wyjściem oczekiwała na mnie jasnowłosa. Powolnym krokiem, lekko niepewnym podszedłem.
-Czyli gorąca czekolada?
-Tak! Stawiasz... - Wytknęła mi język. Spróbowałem się uśmiechnąć, chociażby z powodu "nie obrażenia się" na mnie.
W ciepłej knajpce, gdzie można było coś przekąsić oraz wypić zamówiłem dwa gorące kubki czekolady.
-Pachnie. - Pociągnąłem powoli nosem chcąc skosztować owego zapachu. Mizuki uśmiechnięta przytaknęła i napiła się.
-Jeszcze raz przepraszam. - Dodałem od siebie spoglądając na nią. Nie wyglądała na zmartwioną, ale przez co musiała przeze mnie dziś przejść... Zresztą co się przejmuję? Wyglądała na twardą kobietkę.
___________
Mizuki?;-; Ni mam pomysłów;-;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!