-Happy, gdzie ty nas wywlokłeś-zagrzmiałem, próbując powstrzymać odruch wymiotny-jedziemy już chyba z dwie godziny.
-Nie wywlokłem! A poza tym, jedziemy dopiero siedem minut!-Rzucił towarzysz swoim typowo dziecięcym głosem. Happy uparł się, że chce pojechać na targi Azjatyckie na drugim końcu Adefilion. Rzekomo miały być tam jakieś ryby, a on - uparty jak osioł koniecznie chciał ich spróbować. Oczywiście okazało się, że wszystkie ryby wyprzedały się chwilę po rozpoczęciu się targów, więc wróciliśmy z niczym. Pociąg gwałtownie się zatrzymał. Spod drzwi do łazienki wypłynęła strużka krwi. Wymieniliśmy z Happy'm takie spojrzenia:
Zaśmiałem się i położyłem łapę na łapie, mówiąc:
-Jakaś panienka zapomniała wziąć zapasu-Happy zachichotał cicho. Żarty się jednak skończyły, kiedy usłyszeliśmy męski krzyk.
-To faceci mają okres?!-Zdziwiłem się. Happy spojrzał na mnie wymownie.
-Ah, no tak. Pewnie kogoś zabili-mruknąłem i stoczyłem się z siedzenia. Wyważyłem drzwi do kibla. Na ziemi leżały zwłoki chłopaka, w wieku około 19 lat.
-Uuuu-zawyłem i minąłem zwłoki, by dopiero po chwili zauważyłem dziurę w dachu. Było jednak trochę za późno, bo coś uderzyło mnie w głowę. Zemdlałem.
~~~~Jakiśtam czas później~~~~
Obudził mnie dźwięk metalu pocieranego o metal.
-Obudził się-usłyszałem. Otworzyłem powoli oczy. Nade mną schylało się kilka wilków.
-Witamy w świecie żywych-usłyszałem, a niebieskawa wadera lekko mnie walnęła. Zmrużyłem oczy i podniosłem się na nogi.
-Co... Się stało?
<Nir? Cutt? Disapre? Kuroi? Rose?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!