- Spierdalaj, nic ci nie dam. - mruknąłem, uśmiechając się szeroko do Różowej.
- Kupiłam ci ramena, niewdzięczniku!
- Wydaje mi się, że uratowanie życia jest ważniejsze niż ramen. - odparłem i pokazałem jej język.
- No nie wydaje mi się! - zawołała zbulwersowana. Tak się w to wczuła, że cała upaprała daniem.
- Ktoś tu nie umie jeść.. - odezwałem się, podając Morgianie serwetkę, która była w "zestawie".
-Umiem, tylko mnie zdenerwowałeś. - burknęła.
- Mam cię nakarmić? - zapytałem, porozumiewawczo poruszając brwiami.
< Mor? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!