Nagle przyszła Lili
-Mamo, a to jest prawda, czy to tylko żarty?-spytała niepewnie waderka
Nie chciałem widzieć kolejnej reakcji małej wadery, więc postanowiłem się wycofać.
-To ja idę z innymi pojeździć na łyżwach-wyszczerzyłem się i dałem dyla.
Nie poszedłem na łyżwy, tylko poleciałem na samą górę naszej jaskini "jej"
i czekałem aż niby"mama" i przybrana "córka" obgadają to, jak wadera z waderą. Kiedy minęła godzina, wróciłem do środka, do Savey
-I co, pogadałyście sobie?-spytałem niepewnie i położyłem się obok niej
-Tak, a jak tam na łyżwach, tchórzu?-spytała z uśmiechem
-Nie byłem na łyżwach, tylko nad wami, czekałem aż wasze pogaduszki miną-przyznałem się
<Savey?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!