- Bardzo chę... - zaczęłam, ale przybiegła pielęgniarka z bandażem i
zaczęła owijać dziewczynie ramię. Moja czerwona, przesiąknięta krwią
chustka została przykryta biały opatrunkiem. A miałam nadzieję, że uda
mi się ją od razu odzyskać. Przybiegły kolejne pielęgniarki z lekarzem i
gdzieś zabrali tę dziewczynę. Podążałam za nimi dopóki nie zamknęli mi
jakichś drzwi przed nosem. Położyła się obok i cierpliwie czekałam na
powrót całego szpitalnego zgromadzenia. Nie wiem, ile czasu minęło, ale w
końcu dziewczyna wyszła z sali z owiniętym ramieniem i moją chustką w
zdrowej ręce. Uśmiechnęła się na mój widok.
- Chodź, umyjemy to.
Po kilku minutach odnalazłyśmy damską łazienkę i wyczyściłyśmy chustkę.
- Nie wiem właściwie, jak się nazywasz - powiedziałam, kiedy dziewczyna
zakładała mi na szyję czystą i trochę przesuszoną apaszkę.
- Jestem Scarlett. A ty?
- Zwą mnie Bandera.
Nagle przypomniało mi się o tej dziwnej postaci w bluzie z kapturem,
która zaglądała do środka przez główne drzwi. Podzieliłam się tym ze
Scarlett, nie bardzo wiedząc, co teraz zrobić. Kiedy skończyłam,
dzieczyna odezwała się.
<Scarlet?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!