Popatrzyłam na basiora po czym uśmiechnęłam się delikatnie. Może nie
muszę się go bać? Może on nie zrobi mi krzywdy? Może już czas komuś
zaufać? Tak. On jest godny zaufania, mimo, że znamy się chwilę.
Skręciłam w lewo, gdyż właśnie po tej stronie stałam. Ruszyliśmy
powolnym krokiem, rozglądając się naokoło. Nagle zaburczało mi w
brzuszku, zaśmiałam się pod nosem. Jak tak bardzo lubi zimę, to
zobaczymy.
- Chyba miałeś rację - powiedziałam cicho.
- Z czym? - zapytał zdziwiony.
- Ano głód - zaśmiałam się głośno - kro pierwszy na polanie!
Ruszyłam pędem przed siebie, lecz po chwili zorientowałam się, że coś
jest nie tak. Ta znajoma woń, niektóre ślady, ludzie... Paręnaście
metrów przed nami ujrzałam, wyprostowaną sylwetkę. Czyżby myśliwi
zapuścili się na tereny watahy? Bardzo możliwe. Rzuciłam się na basiora,
sprawiając tym, że oboje wylądowaliśmy w pobliskich krzakach.
Wylądowałam pod Ne, śmiejąc się przy tym głupio.
- Powiedź, że zmieniasz się w człowieka - jęknęłam głupkowato.
<Ne?>
Już mnie w krzaki zaciągasz? Mmmm xDD
OdpowiedzUsuńRobi się ciekawie nieprawdaż? XD
UsuńMam pomysła aż :v
OdpowiedzUsuńtylko nie odbieraj mi stanowiska dendro :b
Pozwol ze ja nawet nie zapytam xD
Usuń