- Możemy- Rzekłam niechętnie. Niekiedy lubiłam drażnić się z innymi, a zachwanie Oriona wyjątkowo mnie bawiło.
- To świetnie- Oznajmił najwidoczniej podbudowany moją odpowiedzią, gdyż po chwili dodał.
- Aa... gdzie byś chciała? Może Las Liasr, Łąka Nivargas, lub..
- Może być- Przerwałam mu jednocześnie zburzając (znów) jego pewność siebie. Samiec odchrząknął i spuścił wzrok mamrocząc coś pod nosem . Tym razem nie dałam rady się powstrzymać i wybuchłam śmiechem, przewracając się na miękki śnieg za mną. Nie chcąc dać satysfakcji wilkowi natychmiast się podniosłam. Mój uśmiech znikł, dając miejsce wyrazowi znudzenia i irytacji.
- Pójdziemy tam- Wskazałam skinieniem głowy czubki drzew otaczających Rwący Potok. Nie czekając na Oriona podreptałam w tamtą stronę.
- Nie idziesz...? Z tego co pamiętam to TY proponowaleś spacer...- Stwierdziłam nie słysząc za sobą kroków samca. Odwróciłam się i mój wzrok legł na nadal zdziwionym pysku samca. Dopiero gdy się zorientował że go obserwuję przewrócił oczami i podbiegł do mnie.
<Oriooon ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!