- Zamknij się! - wydarła się. Jej twarz wyglądała tak, jakby miała zaraz eksplodować.
- Tylko się nie przypal. - mruknąłem i zeskoczyłem z dachu wysokiego budynku, wprost na Ayakashi. Użyłem rozproszenia, przez co demon zapewne nawet nie zorientował się, co go zabiło.
- Dobra robota, Yukine. - pochwaliłem brata, jednak on jak zwykle odburknął coś w odpowiedzi. Już miałem iść przed siebie, gdy obok mojego ucha przeleciał pocisk.
- Daj sobie spokój, głupia babo! - wrzasnąłem do Bishamon, robiąc taką minę:
< Bisha? :') >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!