16 lut 2016

Od Savey Cd Kazana

Uśmiechnęłam się do basiora delikatnie. Położyłam się obok niego i wpatrywałam w rozpalone ognisko. Cały dzisiejszy dzień był plątaniną uczuć. Poczucie bezpieczeństwa przy tym basiorze było wręcz dziwne ale piękne, a Al? Muszę się komuś wygadać bo nie wytrzymam. Po chwili Kazan sam o to zapytał.
- Co się z wami stało ? - zapytał - przepraszam nie powinienem pytać...
- Pytaj mnie o wszystko, jesteś osobą której powiem wszystko - odparłam z uśmiechem.
Tak miałam do niego zaufanie, może to źle ale na pewno ja tak nie uważam. Ten uśmiechnął się do mnie i pomachał ogonem.
- Znaczy między nami nie układało się od dłuższego czasu, poza tym zero namiętności...
- Nie rozumiem.
- No bo wiesz on wcale nie okazywał uczuć, przestał się ze mną kontaktować.
-Ile wy już nie jesteście razem?
- Jak dla mnie uczuciowo to co najmniej pięć miesięcy ale tak to trzy miesiące jak nie lepiej...
- Ciężko ci ?
- Nie. Pogodziłam się z tym już dawno temu. Nie wracam do tego co było, żyję tym co jest.
- Masz rację, nie warto powracać do przeszłości.
Wtedy zapadła cisza, zrobiłam się bardzo senna. Oparłam się o basiora i wtuliłam w jego futro. Czułam się przy nim zupełnie inaczej, tak bezpiecznie. Czułam się rozumiana. O dziwo on sam nie protestował. Wtuliłam się w niego mocniej i zamknęłam oczy.  wsłuchiwałam się w bicie jego serca. Tak potrzebowałam bliskości...Towarzystwa...
< Kaz? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!