Leżałam na moim leżu w jaskini. Było mi słabo i źle się czułam. ehhh... muszę pomęczyć jakiegoś faceta...-pomyślałam po czym wyszłam z jaskini. Prószył śnieg i było dość zimno. Zmieniłam się w sukkuba i zaczęłam szukać jakiegoś faceta. W końcu zobaczyłam Jeff'a i Moon przechadzających się po lesie. Zrobiłam się niewidzialna i klepnęłam Moon w tyłek.
-Osz ty!-powiedziała po czym zrobiła się czerwona i uderzyła Jeff'a lekko w twarz.
-Za co?!
-Jeszcze raz a pożałujesz!
-Przecież ja nic nie zrobiłem!
Moon się odwróciła i klepnęłam ją znowu w tyłek.
-Ty zboku!-powiedziała uderzając Jeff'a bardzo mocno w twarz, zrobiła to tak mocno że Jeff upadł.
-O co ci chodzi?!
-Koniec tego! idę do domu!
-Co? poczekaj!
Jeff wstał a ja znowu klepnęłam Moon w tyłek.
-Teraz to cię zabije!-mówiąc to wyciągnęła miecz i zaczęła biec za Jeff'em
Nie zły miałam z tego ubaw ale to nie dodało mi mocy. Szłam dalej. W tedy znowu zobaczyłam Moon. Powinnam szukać jakiegoś faceta ale postanowiłam zrobić sobie małą przerwę w poszukiwaniach. Zrobiłam się niewidzialna i zaczęłam macać Moon po piersiach.
-Co jest?!-krzyknęła
Miałam wtedy bardzo mało mocy więc po chwili przestałam być niewidzialna.
-Oj...-powiedziałam
<Moon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!