-Spacer! Spacer! Spacer! Spacer! Choć na spacer!
-Oj dobra, dobra! Choć na ten spacer!
-Hura!
-Durny pies... a tak w ogóle to która jest godzina?
-Gdzieś koło ósmej rano
-I o tej godzinie ci się chce iść na spacer...
-Tak! Spacer! Spacer! Spacer!
-No przecież mówię że idziemy!
-To wstawaj z łóżka!
-No dobra...
Ubrałem się i zacząłem spacerować ze Smile'm po lesie. Minęło jakieś pół godziny. Położyłem się pod drzewem i zacząłem rzucać Smile'lowi piłkę. Wtedy podeszła do mnie Blair.
-Kim jesteś?-zapytała przekrzywiając głowę.
-Jeff The Killer, ale możesz mi mówić Jeff. A ty pewnie jesteś Blair.
-Z kąt wiesz?
-Miu mi mówiła.
-Przyjaźnisz się z nią?
-Tak jakby.
Wtedy Blair zrobiła kilka kroków w moją stronę.
-Czekaj, czy ty nie jesteś czasem dość mocno trująca?
-Tak.
Zdziwiłem się trochę po tych słowach.
Złapałem Smile, przysunąłem się do drzewa, wyciągnąłem długie pióro i powiedziałem:
-Szo! idz se ;-;
<Blair?>
-Szo! idz se ;-;
<Blair?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!