Ten sukinsyn odważył się naruszyć przestrzeń osobistą Avy! Zacisnąłem dłonie w pięści, słysząc ciche "Nie bądź taka ostra, bo jeszcze tego pożałujesz". Dziewczyna odsunęła się od niego, a ten ponownie zmniejszył odległość ich dzielącą. Znów krok w tył... Wykorzystałem okazję i stanąłem przed waderą, stając twarzą w twarz z wampirem.- Daj se siana.- powiedziałem znużonym tonem
- A co jeśli nie?- odparł spokojnie, a jednocześnie kąśliwie
- A wtedy... Już nie ma "wtedy", jest tylko teraz.
Zamachnąłem się i uderzyłem z prawego prostego w bladą twarz znienawidzonego przeze mnie osobnika. Ten cofnął się w tył i zasyczał.
- Ava, idź po kogoś.- rzekłem szybko. Wadera nie zareagowała, więc dodałem ostrzejszym tonem- Szybko!
Tym czasem wampir przeszedł do kontrataku. Poczułem przeszywający ból w boku, z którego zaczęła obficie lecieć ciemnoczerwona ciecz. Zacisnąłem zęby i odpowiedziałem nieumarłemu kilkoma ciosami w brzuch.
<Ava? Wenus brakus ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!