Leżałem właśnie w mojej jaskini wykończony,po całodniowym treningu.
Dzisiaj była piękna pogoda,lecz wieczorem musiało się to zmienić.Strasznie zaczęło padać.Zacząłem sobie pod śpiewywać
różne piosenki,które wpadały mi do głowy.Tak szczerze,świetnie się
bawiłem.Moja jaskinia była dosyć duża,więc zacząłem po niej chodzić i
biegać,zachowywałem się trochę jak szczeniak.Następnie znów zacząłem
komponować i śpiewać,pewnie wydaje się być to dziwne,ale lubiłem
śpiewać,zwłaszcza,że miałem coś z wilka muzyki.
Nagle ktoś wszedł do mojej jaskini.
- Kim jesteś ? - spytałem,a bardziej warknąłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!