16 wrz 2015

Od Amortencji

Wyjrzałam z jaskini.Na dworze padał śnieg,w sumie nic dziwnego była Wigilia.Zjadłam śniadanie i przygotowywałam się do wieczora.Ta noc była dla mnie bardzo ważna.Prezenty zaniosłam pod choinkę zaniosłam już wczoraj kiedy je ozdabiano.Do 20:00 została jedna godzina.Powoli zmierzałam w stronę Łąki Życia na której owe święto się odbywało.Na środku polany stała ogromna choinka ,a na niej paliły się tysiące świateł,ogółem była cudownie ozdobiona.Wokoło drzewka zgromadziła się reszta wilków.Niektóre z nich znałam osobiście.O północy nastąpiło rozdawanie prezentów.Rozdałam wszystkim znajomym prezenty po czym usiadłam z dala i oglądałam jak inni rozpakowują prezenty.Czułam się samotna mimo iż było wokoło mnie dużo wilków.Jakiś wilk szedł w moją stronę..
<Ktoś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!