5 cze 2016

Od Rose

Upał, upał i jeszcze raz upał. Na dworze patelnia, w jaskini zaduch. Termometr pokazywał 34°C w cieniu. I co tu robić? Siedziałam w jaskini, próbując wszystkich możliwych sposobów na ochłodę. Wachlarz nie wystarczał. Zazwyczaj w naszej jaskini panował w lecie przyjemny chłód, a w zimie - ciepło. Dziś jednak, z niewiadomych przyczyn, nawet głęboko w grocie było gorąco jak nigdy. W końcu postanowiłam wybrać się nad jezioro. Wyszłam z jaskini, starając się w miarę możliwości poruszać się cieniem. Z trudem dowlekłam się do upragnionego zbiornika wodnego, który okazał się zbawieniem. Wskoczyłam do chłodnej wody, z radosnym uśmiechem, jak małe dziecko. Odetchnęłam z ulgą. Nagle dostrzegłam sylwetkę jakiegoś wilka.
< Ktoś zechce ze mną popisać? c: >

1 komentarz:

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!