Stałam właśnie przed klubem. Wiał chłodny wiatr, jak to bywa wieczorem. Rozwiewał on moje długie, rozpuszczone włosy. Ze środka budynku słychać było muzykę. Bardzo głośną muzykę. Co chwilę przybierała ona na dźwięku i po chwili znów cichła, gdy inni ludzie wychodzili i wchodzili do środka budynku. Miałam duże wątpliwości co do tego, czy dobrze postępuję. Albo inaczej. Byłam pewna, że popełniam ogromny błąd! Najpierw jestem zrozpaczona po utracie bliskiej mi osoby, po czym wybieram się do klubu nocnego z dopiero co poznanym chłopakiem. Nie chciałam jednak go teraz wystawić. ,,Posiedzę z nim chwilkę, a później wrócę się do domu'' - pomyślałam. Tymczasem zaczęło robić się coraz zimniej. Nagle ujrzałam Ren'a idącego w moją stronę.
- Witam pana - powiedziałam podając mu rękę.
Lekko przy tym zachichotałam. Ren jednak tylko odparł krótkim ,,Hej'', nawet nie wyciągając ręki w moją stronę. Na ten widok trochę posmutniałam, po czym spojrzałam na niego z miną obrażonej pięciolatki.
- Chodźmy już lepiej do środka, bo zaraz tu zamarznę - wymamrotałam po chwili, kierując się już w stronę wejścia - No chodź.
Gdy otworzyłam drzwi, od razu usłyszałam głośną muzykę. W środku było dość sporo młodych ludzi. Rozejrzałam się dookoła. Zauważyłam dwa wolne miejsca przy barze. Zawołałam mojego towarzysza i skierowałam się w to miejsce. Niestety ktoś nadepnął mi na nogę, przez co upadłam na podłogę z cichym jękiem.
<Ren? >
11 maj 2016
Od Venus - Cd. Ren'a
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!