- No to zabieram się za mycie pokładu. - powiedziałam.
Chwyciłam za mopa i ruszyłam do pracy. Na chwilę przystanęłam po czym zaczęłam nucić. To znacznie ułatwiało nam pracę. Po godzinie pokład był wyszorowany, a ja z nudów zaczęłam pomagać zszywać żagle.
- Bandera pomóc ci? - zapytałam.
- Nie trzeba. - stwierdziła wilczyca.
- No to ci pomogę. - odparłam z uśmiechem.
Czas leciał nie ubłagalnie. Wieczór szybko nastał, przebrałam się więc wraz z Banderą i ruszyłyśmy na przyjęcie.
- Czy na pewno chcesz tam iść?.. - zapytała Bandera.
- No co sem nie będę jak sem mogem. - rzekłam śmiejąc się. ( Specjalnie z błędem dialog)
<Bandera?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!