Fale ciepła przeszywały mnie na wskroś, z każdą sekundą trwania pocałunku. Co się ze mną w tej chwili działo? Sama nie miałam zielonego pojęcia. To było coś nowego, wcześniej mi nieznanego. Jakby pod wpływem dziwnej siły, znalazłam się na jego kolanach, ani na moment nie pozwalając mu na rozłączenie naszej dwójki. Przyjemność wygrała ze zdrowym rozsądkiem, tak po prostu... dałam się ponieść chwilowemu uniesieniu.
- Moon...- wyszeptał, a w jego głosie słychać było nutę zaskoczenia
- Oj, milcz, głupiutki.- odszepnęłam
Zaplotłam ręce za jego szyją, ponownie złączając nasze usta.
<Jeeeff? Hy hy hy...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!