11 sty 2016

Od Venus - Cd. Neptuna

Bardzo zdziwiło mnie to, co Napi przed chwilą powiedział. Neptun? Mordercą? Ale jak to wogólę jest morzliwe? Nigdy nie pomyślałabym nawet, że w jego rodzinie wszyscy byli zabójcami. Bardzo mu współczułam. Oczywiście wierzyłam mu, że tego nie chciał. Jak on wtedy mósiał się czuć?! Do oczu napłynęły mi łzy. Neptun odbiegł ode mnie. Po chwili otrząsnęłam się. ,,Muszę mu pomóc!" - pomyślałam. Pobiegłam za nim.
- Neptun! Poczekaj! - krzyczałam cały czas. On jednak się nie zatrzymał.
Biegłam za nim jak najszybciej mogłam. Po chwili dobiegłam do kanionu. Tego samego kanionu gdzie już kiedyś Neptun próbował się zabić. Tego samego kanionu na którym wyznałam mu miłość. Tego samego kanionu, gdzie staliśmy się parą oraz tego samego kanionu, gdzie pierwszy raz się pocałowaliśmy. Wspomnienia powróciły do mojej głowy. Popłakałam się. Szybko jednak przyśpieszyłam tempa. Po chwili basior był już na krawędzi skały. Podbiegłam trochę do niego.
- Neptun! Błagam! Nie rób tego! - po tych słowach jeszcze bardziej się popłakałam. 
Basior odwrócił się. Miałam nadzieję, że szybko do mnie przybiegnie, przytuli i pocałuje. On jednak stał w bezruchu. Podeszłam do niego. 
- Nie jestem na ciebie zła... - powiedziałam i mocno go przytuliłam.
< Neptun? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!