Uśmiechnęłam się sama do siebie i ruszyłam dalej. Wybiegłyśmy na dziwną polanę na której drugim końcu było, urwisko?! Ściągnęłam lejce tak by moja klacz wyhamowała, natomiast moja córka nie za bardzo się z tym poradziła. Jej koń stanął dęba a ona spadła z siodła. Złapała się za nogę z grymasem bólu na twarzy. Podjechałam do niej szybko z zeskoczyłam z konia.
- Co cię boli ? – zapytałam.
- Noga… - jęknęła.
- Spokojnie kochanie, dasz mi ją zobaczyć ?
Zbadałam nogę Lily i z mojego doświadczenia wyglądało to na stłuczenie ale lepiej żeby zobaczył ją lekarz.
< Córeczko ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!