-Spokojnie, przy mnie jesteś bezpieczna-powiedziałem do Zay. Zawarczałem i pokazałem kły. Wadera schowała się za mnie.
-Odejdź-warknąłem.
-Nie mam takiego zamiaru-odparł.
Wyszeptałem do Zay:
-Biegnij do mojej jaskini, tam będziesz bezpieczna
Przytaknęła. Pobiegła. Basior chciał biec za nią, ale mu nie pozwoliłem. Zaczęła się walka. Jakimś cudem go pokonałem. Wróciłem do jaskini. Byłem ranny.
-Ray!-krzyknęła moja ukochana i podbiegła do mnie.
Przytuliłem ją.
-Już dobrze skarbie-odezwałem się po chwili ciszy.
<Kochaniee?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!