Dzisiaj mieliśmy wolne. Wsiadłam na moją pumę i pojechałam na niej do Lily. Oczywiście wzięłam dzbanek kakao.
-Cześć- uśmiechnęłam się od niej.
-Hej, Nuta- odwzajemniła uśmiech.
-Masz jakieś kubki?- zapytałam.
-Oczywiście- podała mi dwa.
-Gdzie Sawey?- spytałam.
-Gdzieś poszła. Nie mówiła gdzie- powiedziała moja przyjaciółka.
-Aha. Okey- rzekłam.
Nalałam do kubków kakao i jeden z nich dałam Lily.
-Chcesz się gdzieś wyprać? Bo wiesz mam Otusa- zaproponowałam.
-Chcę przeżyć jakąś przygodę... Może do Lasu Samobójców!- wpadła ma świetnyyy pomysł...
-No dobra, jak chcesz- rzekłam.
<Lily? Ni mam weny>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!