- Taaaak, udajmy, że wiem o co ci chodzi.. - jęknęłam, uśmiechając się głupio do Savey. Dziewczyna wykonała typowego facepalm'a i cicho westchnęła.
- Jak stąd wyjść?
- Mówiłam już. Tyle, że to strasznie niebezpieczne. Nawet Raphael musiał nauczyć się zmiany w demona, aby zejść ze mną do Tartaru. Rose to co innego. Ona jest pół-aniołem, więc była strasznie wyczerpana. Ale przeżyła. Ty musiałabyś ciągnąć z mojej życiowej energii, czyli Rukh inaczej.
- Czyli odpada?
- Nie. To jest dla mnie trudne i wyczerpujące, ale wykonalne. - odparłam, szczerząc się do Sav. - Kan-D o tym wie.
- Kan-D?
- Stare dzieje Watahy Niebieskiej Zorzy. Podjedźmy dalej.
< Sav? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!