18 sty 2016

Od Miu - Cd. Jeff'a

Syknęłam cicho czując spirytus na ranie. Kobiety tłumaczyły, że nie mają wody utlenionej, bo nikt jej tu nie używa. Nie sądziłam jednak, że będą przemywać mi plecy alkoholem..
- Skończone. - oznajmiła Meleth. - Teraz tylko opatrunek. - dodała po chwili. Poczułam zimny dotyk w podrażnionych okolicach. Zapewne był to bandaż zamoczony w spirytusie. Następnie tym samym materiałem przytwierdzono mi go do pleców, tak mocno, że prawie zabrakło mi tchu.
- Panienko, my już wychodzimy. W razie czego będziemy w komnacie po drugiej stronie. - rzekła Belladonna, cicho zamykając drzwi. Zostawiłam parę guzików koszuli rozpiętych. W pokoju było nieznośnie ciepło, jednak moje lenistwo nie pozwalało na otworzenie okna. Zmusiłam się w końcu do wstania. Nastąpiłam na puszysty, biały dywan i poczułam ból. Promieniował od pleców, aż po stopy. Przygryzłam wargę, starając się zignorować ów uczucie. Otworzyłam okno, pozwalając chłodnemu powietrzu wlecieć do pokoju. Oparłam się o parapet, prawie schodząc na zawał, przez niespodziewany stukot w drzwi.

< Jeff? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!