W końcu dotarliśmy do kawiarni.
Musiała być nie dawno otwarta,jeszcze jej nie widziałem w tej okolicy.
Usiedliśmy przy dość dużym stoliku,najpewniej dla rodziny.Pocałowałam Kalto
w policzek,był na prawdę kochany.Cieszę sie,ze go mam.Tia..Trochę czekaliśmy
na kelnerkę.Zamówiliśmy dwa truskawkowe shayky.Dużo czasu spędziliśmy na
rozmowie,jak zawsze w restauracji.
<Kaluś? ;3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!