Al zaskoczył z konia i zamienił się w wilka. Był dużym basiorem. Dzięki temu pokonał niedźwiedzia. Zauważył mnie.
-Lily miałaś zostać!-krzyknął.
-Przepraszam...-spuściłam głowę.
W postaci człowieka wziął mamę na ręce i wsiadł na konia. Pojechaliśmy do stadniny. Rozsiodłaliśmy konie i pojechaliśmy limuzyną do domu. Mamę położona w jej sypialni, a ja musiałam iść do siebie. Położyłam się na łóżku. Wyjęłam mój telefon, podpięłam do niego słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki. Pewnie Al się zdenerwował, że go nie posłuchałam.
<Mamo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!